• HynekBanner.jpg

Nie ma

Laureatem tegorocznej, 23. edycji Nagrody Literackiej Nike został Mariusz Szczygieł – jego zbiór reportaży „Nie ma” jury uznało za najlepszą książkę minionego roku. Wręczenie statuetki odbyło się w niedzielę, 6 października, w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. Oglądnąłem w telewizorni. Z przyjemnością. Lubię tego Pana. To, o czym i jak pisze. Chyba większość przeczytałem. Reportaże, bo to przecież jego chleb powszedni, urzekają. Poszedłem do księgarni. Książkę, co prawda jakiś czas temu przeczytałem, ale ktoś ja ode mnie pożyczył i… A, że pamięć już nie ta… Nie ma „poleciała” tytułem pani zza lady. Trudno. Wszedłem w internet. W większości sieciowych księgarni krótki żołnierski komunikat „artykuł niedostępny”. Obecnie. Pewnie będzie kolejny dodruk. Jeden już był. Jak na dzisiejsze czasy to jednak rzadkość.

O czym jest ta książka – mówił w laudacji na cześć laureata Marek Zaleski, przewodniczący jury Nagrody Literackiej Nike,  „Nagradzamy książkę, która jest niczym rozsypane archiwum z poszukiwań odpowiedzi na pytanie fundamentalne, dlaczego raczej czegoś nie ma, niż jest. To brawurowe i ekscentryczne podejście jak na reportaż, którego racją jest przecież to, co jest, co zdarzyło się i co jest w sposób natrętny, bulwersujący. We wstępie do swojej książki autor zawiadamia czytelnika, że dedykuje książkę przyjaciołom, którzy już odeszli, lecz ich nieobecność stanowi rzeczywisty wymiar jego codzienności”. I dalej- „Książka Szczygła jest hybrydą, chimerą, często pozostaje na antypodach spójnej opowieści. Bo nie ma też nici łączącej, gwoździa egzystencji. Archiwum istnienia pozostanie rozsypane, fragmentaryczne i częściowe, ale pisarz wykonuje swoją pracę. Musimy troszczyć się o to, dla czego ciągle brakuje nam słów i robić miejsce dla tych, których już nie ma. Inni może też kiedyś zrobią to dla nas i za nas. Wielka literatura robi to od zawsze i Mariusz Szczygieł dołączył do jej twórców”.

A sam laureat podsumował: „Przyszedł taki moment w moim życiu, że pomyślałem sobie, że nie tylko piszę reportaże dla czytelników, nie tylko piszę dla bohaterki, dla bohaterów, którym te reportaże też coś dają w ich życiu, ale że też mogę pisać reportaż dla siebie. To znaczy, że jak wspaniali pisarze fikcji mogą sobie różne swoje sprawy pozałatwiać swoimi powieściami – jak to mówią Czesi, wywentylować pewne problemy – pomyślałem, że można to też robić reportażem, że opisując cudze życie też coś sobie dawać”. Przyznał, że pisze reportaże, ponieważ nie potrafi zmyślać. „Taką definicję ukułem, że reportaż to jest nieumiejętność przeżycia własnego doświadczenia egzystencjalnego przy pomocy fikcji. Bo ja po prostu nie umiem zmyślać. Gdybym umiał zmyślać, to bym pisał powieści, które by mi pomagały w życiu, ale pomagają mi moi bohaterowie” – opowiadał ze sceny. „Kiedy ja się biorę za fakt, a szczególnie za fakt mało znany i mi mówią: ‚no i poza tym już nic nie wiadomo’, to wtedy w moim organizmie te neuroprzekaźniki zaczynają tak funkcjonować, jak pod wpływem narkotyków – narkotyków nigdy nie brałem, ale spodziewam się, że tak się dzieje – no, jak pod wpływem alkoholu, to jest mi znany środek. Ja wtedy wiem, że zaczynam być takim detektywem i szukam. I dzieje się coś z moim organizmem. A jak ja cokolwiek zmyśliłem, to po prostu napisałem to i nic, moje ciało tego nie czuło, więc postanowiłem, że postawię jednak na non-fiction, a fiction zostawię moim koleżankom i kolegom”.

"Nie ma" jest zbiorem opowieści reporterskich o ludziach, którzy musieli uporać się z różnego rodzaju pustką w życiu. Bohaterami historii są m.in. albański malarz, polskie siostry bliźniaczki, ukraiński żołnierz, czeska poetka i izraelska pisarka.

AZH

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.