• HynekBanner.jpg

Kwarantanny czar 31 - żółta przesada

Skojarzenia_”Posłaliśmy umyślnie z nimi najgłupszego oficera, aby go przekabacić nie mogli, ale i ten, albo zdradził, albo go w pole wywiedli” i- H. Sienkiewicz

Mam nieodparte wrażenie że wśród mnóstwa różnych nadużyć popełniamy i to na masową skalę są i takie. Mianowicie prawie w każdym zwrocie do za przeproszeniem faceta przed imieniem (czasami) i nazwiskiem stawiamy pana. Kiedyś pan to był Pan. Dzisiaj nawet jak jest to łachudra i obrzępała to i tak mu panują. Wiem, może to jest tylko odreagowanie obywatela albo i nie daj Boże towarzysza. Ale bez brawury! Może wystarczy na co dzień tylko imię i otczestwo. A pan to z szacunkiem. Dla niektórych nawet wielkim. A tak…

Z sieci - „Przedrostek "pan" (z greckiego "wszystko"), Pan (gr. Πάν Pán, łac. Pan, Faun, Faunus) – wywodzący się z Arkadii grecki bóg opiekuńczy lasów i pól, strzegący pasterzy oraz ich trzód. W rzymskim panteonie bogów Pan utożsamiany był z Faunem (Faunusem) lub z bogiem lasów Silvanusem. Atrybutami Pana była syringa, kij pasterski, wieniec jodłowy lub jodła w ręce,

- zwrot grzecznościowy w stosunku do mężczyzny; w zwrotach bezpośrednich zastępuje zaimek ty

z czasownikiem w drugiej osobie zwrot nieco mniej bezpośredni niż „ty”, lecz raczej nieuprzejmy

- feudał lub właściciel ziemski, również magnat; władca

- pracodawca dla służby

- właściciel niewolników

- właściciel psa”.

Ostatnio w Tatrach spadł żółty śnieg, żółtawy puch pojawił się w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Nietypowe zjawisko widziane było także w innych częściach Europy. I gdyby trzymać się logiki pewnego wybrańca pracującego ( znowu cokolwiek to znaczy ) w dawnym budynku Instytutu Aleksandryjsko-Maryjskiego Wychowania Panien, dawnej żeńskiej szkoły średniej, w stolicy, jak najbardziej, to jest to grubo nie w porządku. Bo przecież tu jest Polska. I jakieś baktriany (Camelus bactrianus) czy inne dromadery (Camelus dromedarius) nie będą decydować o naszym kolorze śniegu. Skąd o tych zwierzętach?  Z okolicy piasku rzecz jasna.  Otóż; „Porywiste wiatry szalejące nad północnymi rubieżami Sahary w Algierii i Tunezji wzniecają masywne zamiecie pyłowe. Wiatr unosi drobne ziarenka pustynnego piasku na wysokość nawet kilku kilometrów i gna je nad wody Morza Śródziemnego. Ziarenka łączą się ze śniegiem i nadają mu właśnie niecodzienną, żółtawą barwę. Jak wyjaśniał Państwowy instytut IMGW (Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej), pył znad Sahary to konsekwencja obecnej cyrkulacji atmosferycznej – wyżu nad Europą Wschodnią oraz niżu nad częścią zachodnią naszego kontynentu. Masy powietrza wypełnione pyłem znad pustyni przyczyniają się zatem do charakterystycznych zjawisk, czyli m.in. pomarańczowych plam (szczególnie widocznych na śniegu, który wciąż zalega w wyższych partiach gór), czy gorszej przejrzystości powietrza (niebo zabarwione na pomarańczowo). Ale i tak niestety nie jesteśmy najlepsi. Podobno najbardziej spektakularny widok padającego żółtego śniegu zaobserwowano w Alpach.”

ZAH

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.