• HynekBanner.jpg

Nie cykliści ?

Pusty śmiech mnie ogarnął, kiedy usłyszałem, a nawet w telewizorni zobaczyłem jak mędrzec pewien stwierdził, że największa w historii afera korupcyjna… I tu padło to, co mnie rozbawiło fest, że dotyczy to sfery informatycznej. Jako tej najbardziej podatnej na… Pamiętam w końcu (no ze względu na wiek jeszcze nie całkiem do końca), że zawsze najbardziej odpowiedzialni (za wszystko) byli dziennikarze i cykliści. Potem… I nagle … informatycy! Znak czasów czy co?! A przy okazji to, że odszedł (został odwołany?), chociaż podał się do dymisji czy też się zawiesił to pies? I te małe pieski? A „poręczna pilarka szablasta” jak oferuje reklama to do… wycinania choinek? Tylko skąd zasilanie? Trzeba wynająć pracownika kręcącego dynamo, po pół euro za godzinę?! Może… Tak dla sensu (oczywiście) złapania przytoczę twarde dane z Internetu.

     „Klasyfikator pojemności butelek w świecie informatyków
0.1 l - demo
0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition“

Dla równowagi (jest i chwiejna przecież) parę słów o sporcie. Nie o całym rzecz jasna. O polskiej piłce kopanej nogą wybydlał się nie będę, bo „szkoda sobie warg tłuc daremnie”. Jest jednak rzecz, która w tym kontekście podoba mi się bardzo. Kibice. Nie wiem. Może oni lubią jak nas leją. Lubimy na to patrzeć? Albo przychodzą sobie pogwizdać.  Lat temu kilkadziesiąt byłem w szkolnej auli na koncercie Czerwonych Gitar i kiedy rozległy się gwizdy (chyba aplauz w odróżnieniu) perkusista ( oczywiście, że pamiętam - J. Skrzypczyk) rzucił, „przecież to nie jest wabienie gołębi” i już dało się słuchać. Jest i kolejna dyscyplina, w której nasi przedstawiciele liczą się w świecie. To „szlachetna sztuka walki na pięści”. Inni mówią, że to zwyczajne mordobicie, ale o gustach przecież się nie dyskutuje. Liczymy się, jako zawodowcy. Natomiast amatorzy? Matko Boska! Polska Husaria - bo pod taka nazwą walczymy(?!) bierze udział w rozgrywkach ligi światowej. Ja wiem, że „najważniejszy jest udział”, ale… Dwa ostatnie mecze - z Rosją i z Kubą - i sukcesem jest jak nasz pięściarz dotrwa do końca. Nokaut to standard?! ŚP. Jerzy Kulej wspominał, że „jak kubańczyk uderzał to ring dęba stawał”. Ale złoto, co ja gadam, złota były! I legenda. Ostatnio w hali Rafako dostaliśmy regularne lanie od kubańczyków. Aż dziw, że nie było zapisów do „Niebieskiej linii”.  Swoją szosą kiedyś na halach fabrycznych organizowano wiece poparcia. Albo i sprzeciwu. Dziś jak widać mecze. Skutek wydaje się być taki sam. No właśnie, w którym to roku Wojciech Bartnik zdobył ostatni medal w boksie? Jakoś tak nie wychodzi nam w boksie gdzie husaria wspierana jest zawodnikami z Białorusi i Ukrainy. Podobno podobnie jest w polityce wschodniej. Przekleństwo jakieś czy co? A może, dlatego, że Helena Kurcewiczówna Bohuna nie chciała?

I znowu Internet

      „Spójrzmy na ciąg cyfr: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7. Gdzie ukryła się ósemka? Na pierwszy rzut oka w podanym ciągu ósemki nie ma. A kiedy przyjrzymy się uważnie jeszcze raz: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 cyfry osiem nadal nie dostrzeżemy. Ciekawostką jest, że sztuczka ta udaje się tylko wtedy, kiedy w ciągu cyfr nie ma ósemki.”

 AZH

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.