• HynekBanner.jpg

Zmiana optyki?

Niby pięknie. Wiosennie, mimo, że jeszcze kalendarzowa zima. A jednak nie jest „zielono i radośnie”. Kiedy znajdujesz się na cmentarzu, (mimo, że nie jest to jeszcze pozycja horyzontalna) przychodzą myśli rozmaite. Na co to wszystko? Po co? Te zawodowe awanse (czasami kosztem kogoś innego), ta nowa żona/mąż (czasami kosztem poprzedniego partnera i dzieci), ta kupka pieniędzy, której przecież i tak z sobą nie zabierzesz.

A jednak mamy w sobie (w mózgu? w sercu?) ten dziwny stan chęci bycia na wyższym stanowisku (wyżej od innych), bycia (przynajmniej we własnym mniemaniu) lepszym, mieć lepszy, wyższy, droższy standard życia, lepszy sprzęt, samochód, ubranie i buty lepszej (czytaj - droższej firmy). Przy tym wszystkim jest być może tak jak mówi prof. Skarżyńska „Polak jest szczery do bólu – do cudzego bólu”. Nie zapomnę opowieści o kobiecie, która regularnie pielgrzymowała. W intencji; „żeby tę … (bratową) pokarało”. Bo dla niej w testamencie więcej zapisano!

Cmentarz. Stoisz nad grobem kolegi, z którym widziałeś się, rozmawiałeś kilka dni wcześniej. Widzisz tamten obrazek. Uśmiechnięty. Szczęśliwy. Bawi się z wnuczką. A dziś? Ile warte jest nasze życie? Co po nas zostaje? Jak nas zapamiętają?  Czy to krańcowe przecież doświadczenie (doświadczenia) uczy nas czegoś? Uczy bycia Człowiekiem?  Czy tylko „lepiej patrzę – gorzej widzę”?  A może odwrotnie…

PS. A na co dzień - „Wiecie, czego ja się naprawdę boję? Że my Polacy znów to wszystko schrzanimy” - Władysław Bartoszewski, niedawno skończył 93 lata.

AZH

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.