• HynekBanner.jpg

Służy grzybiarzom gdy się nałażą

„Często pilarze przyjeżdżali rano, rozdrabniali drewno na pulpę, po czym na działce siali trawnik. Po drzewach nie zostawał ślad. Nie zwracali uwagi na obowiązujący okres lęgowy, zrzucali ptaki i cięli. Interweniowała straż miejska - nie pomagało, bo gniazda już nie było.

Przez cały okres obowiązywania ustawy w cały kraju paść mogło nawet 3 mln drzew.

Teraz na polskiej wsi zamiast prawdziwego polskiego krajobrazu mamy „cmentarzyki” z tujami i przystrzyżonymi trawnikami. Głównym poszkodowanym będą gminy, bo z tytułu opłat za wycinkę drzew deweloperzy im nie zapłacą. W skali Warszawy to 15-20 mln zł rocznie. Mogliśmy je wydać na pielęgnację zieleni. Biorąc pod uwagę całą gospodarkę leśną, może się wydawać, że trzy miliony drzew to niewiele. Ale rosnąc na obszarach zurbanizowanych, odgrywały one inną rolę i miały inną wartość dla człowieka. Amerykanie szacują, że takie drzewo od stu do tysiąca razy jest bardziej cenne od tego w lesie.

Naprawić tego nie można, drzew nie odzyskamy. Wycinano duże okazy, 60-80-letnie. Oczywiście można je sprowadzić ze szkółek i posadzić w miastach, ale jedna sztuka kosztuje nawet 10-20 tys. euro. Żadnego polskiego miasta nie stać na taką rekompensatę.

…oferują je głównie szkółki w Niemczech i Anglii, które hodują starsze drzewa. One na tym mogą zarobić. Przesadzając, trzeba dać jeszcze gwarancję i potem pielęgnować takie drzewo przez kilka lat, by się przyjęło. Natomiast sadząc mniejsze, młodsze drzewa, będziemy to robić tak naprawdę dla naszych wnuków, a „lex Szyszko” odbije się na nas i naszych dzieciach. Ministerstwo Środowiska we współpracy z samorządami powinno przed tak drastyczną zmianą przepisów przeprowadzić dwuletnią kampanię edukacyjną, by Polacy poznali wartość miejskiego drzewa, a także komercyjną wartość działki porośniętej starodrzewem. Niestety prawo znowelizowano bezmyślnie, na rympał.

Inne drzewa przerobione zostały w zakładach papierniczych na brykiety albo płyty paździerzowe. Zmarnowaliśmy mnóstwo drzew liściastych, które pożądane są zwłaszcza w przemyśle meblarskim, ale odpowiednio ścięte na deski, a nie szybko i byle jak. Straciły, więc nie tylko samorządy, ale też przemysł i w efekcie budżet państwa. O wartości społecznej nie wspominając.” - Zbigniew Karaczun w rozmowie z Aleksandrem Gurgulem

PS. Tytuł to jeden z krzyżówkowych synonimów słowa pień.

 

AZH

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.