• Banner01_5x2_1920x512.png
  1. Start!
  2. Nasza Ciekawość Świata
  3. Polska
  4. Ciekawe Wydarzenia
  5. 2015.09 - Deszczowa Wysowa

2015 - Deszczowa Wysowa

Już na wyjeździe majowym w Rudawy rozmawialiśmy z Andrzejem i Jackiem, że fajnie by było gdzieś we wrześniu wyskoczyć. Jako że już byliśmy zdecydowani na klony w Japonii rzuciłem hasło żeby to potraktować jako wyjazd kondycyjny wink.

Wybrałem Wysową bo Beskid Niski bardzo mi się kiedyś spodobał. Do naszej trójki dołączyła jeszcze Kasia i Rafał i pewnego wrześniowego, czwartkowego popołudnia ruszyliśmy po pracy do Wysowej.

Dzięki autostradzie A4 dojechaliśmy dość sprawnie i zdążyliśmy jeszcze na kolację w karczmie Dziurnówka. Humory dopisywały, domek był fajny więc długo w noc toczyliśmy Polaków rozmowy.

 

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

Ranek niestety obudził nas deszczem. Ciężkie chmury nie zwiastowały pogody i trzeba było zweryfikować plany. Najpierw pojechaliśmy do centrum Wysowej aby skosztować wód. Smaczne nie były, szczególnie "Franciszek" ale czego się nie robi dla celów poznawczych. Wysowa szykowała się do Święta Rydza więc poszliśmy na rydze z patelni do pobliskiej knajpki - były super.

 

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

Deszcz nie przestawał więc postanowiliśmy zwiedzić okoliczne cerkiewki. Na pierwszy rzut poszła Hańczowa, potem Skwirtne i na końcu Kwiatoń. W Kwiatoniu mieliśmy szczęście trafić na Pana który chętnie opowiedział nam historię tej jednej z najpiękniejszych tutejszych cerkwi.

 

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

Kolejnym celem był cmentarz wojskowy na Przełęczy Małostowskiej. Deszcz padał coraz bardziej i sceneria cmentarza w tych warunkach zrobiła na nas ogromne wrażenie. A także fakt, że jeszcze na początku XX wieku człowiek w miarę przynajmniej szanował ofiary wzajemnych wojen. To jeszcze bardziej podkreślało straszliwe czasy II wojny i to co dzieje się teraz w wielu miejscach na świecie.

 

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

Deszcz, deszcz, deszcz - straciliśmy nadzieję na poprawę pogody i wróciliśmy do Dziurnówki na przysmaki lokalnej kuchni.

Niestety sobotni poranek nie przyniósł poprawy pogody - wręcz przeciwnie. Z nieba lały się potoki wody. Cóż było robić - postanowiliśmy pojechać do Krynicy w nadziei że tam może tak nie leje. Nadzieje niestety się nie spełniły frown. W Krynicy lało co najmniej tak samo jak nie bardziej niż w Wysowej. Zwiedziliśmy Dom Zdrojowy, napiliśmy się Zubera i w tych smętnych okolicznościach przyrody wróciliśmy do Wysowej.

 

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

W Wysowej mimo deszczu trwało Święto Rydza. Zjedliśmy smażone rydze i wróciliśmy do naszego domku aby obejrzeć film z wyprawy Doroty na kwitnienie wiśni do Japonii.

W niedzielę trzeba było wracać - oczywiście pogoda zaczęła się poprawiać foot-in-mouth. Ranek był co prawda pochmurny ale przynajmniej już nie lało. Postanowiliśmy pojechać jeszcze do Regietowa i podejść na cmentarz wojenny na Rotundzie. Po około 40-sto minutowym podejściu mokrą i błotnistą leśną ścieżką doszliśmy do cmentarza. Pochowano tu 42 żołnierzy austro-węgierskich oraz 12 rosyjskich poległych w lutym i marcu 1915 roku. Obiekt o okrągłym kształcie otoczony jest kamiennym murkiem. W maju 1979 wszystkie wieże były jeszcze oszalowane. Do początków XXI w. zachowały się fragmenty trzech z pięciu drewnianych wież. W roku 2004 - dzięki pomocy finansowej Austriackiego Czerwonego Krzyża - wykonano nowe 24 krzyże nagrobne i tablice z nazwiskami a w latach 2008 - 2009 wyremontowano dwie wieże.

 

Kliknij miniaturkę aby powiększyć zdjęcie

Podumaliśmy chwilę nad losem pochowanych tu żołnierzy i wróciliśmy do samochodu.

Czas było wracać. Im bliżej autostrady A4 tym pogoda stawała się coraz lepsza. Niestety dla nas był to najbardziej deszczowy weekend tej jesieni frown - ale może jeszcze kiedyś tu wrócimy.

 

Jurek