• HynekBanner.jpg

Krzyż na drogę

Trudniej – patrząc przez pryzmat powiedzmy pół wieku – dzisiaj nam się żyje.  I to mimo ogromnego rozwoju techniki, udogodnień w domu i w zagrodzie, supernowoczesnych technologii. Coraz więcej wokół nas rzeczy, gadżetów, które służą li tylko do szpanu. Nazwa firmy odzieżowej wyznacza pozycję człowieka, określa jego wartość?! Torba za kilka tysięcy, buty, które należałoby ubezpieczyć przed kradzieżą. Lekuchna paranoja! Lekuchna?

Słowa nie znaczą wiele, albo nic nie znaczą. Przyrzeczenie? Przysięga? Dla wielu nie znaczy nic. To marketing albo inny pijar. Jak to precyzyjnie ktoś określił „z honoru zostało tylko na h”. Dla niektórych nawet "ch". Słowa, określenia przez wieki znaczyły jedno, dzisiaj znaczą zupełnie coś innego. W trakcie zasłyszanej rozmowy /głośnej stąd ta informacja/ padają słowa  „A krzyż ci w plecy”. Przy okazji padło parę niezbyt przyjemnych rzeczowników i przymiotników. Nie było to zbyt miłe. Rozmówca się nie obraził.

I przypomniało mi się kiedy przed laty wyjeżdżałem z domu Mama żegnała mnie znakiem krzyża. Pamiętam jak wówczas wyruszającym w podróż/na wyprawę/ mówiono „krzyż na drogę”.  Szczęśliwej drogi. Udanego powrotu.  A dziś… w plecy.

 

 „Krzyż alpinistów”. Zdjęcie z wystawy malarskiej w kościele  pw. Michała Archanioła,Grodno, Litwa 2011

AZH

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.