• HynekBanner.jpg

Kwarantanny czar 44 - Kosmos

Musiało do tego dojść. Latamy sobie w kosmos. Towarzysko. Fakt, że jeszcze nie wszyscy. I nieregularnie. Ale…

Czas jakiś temu Grzegorz Uzdański przypominał w „ Nowych wierszach sławnych poetów” o naszym wkładzie (?!) w rozwój kosmicznej turystyki.

Jan Lechoń „Twardowski na Księżycu”

Na Księżycu już wieczór. W szarym regolicie
Wyrzeźbiony krajobraz – z wolna mrok zakrywa.
Twardowski siadł na hałdzie skalnego kruszywa
I myśli o pluszczącej w butli okowicie.

Wypijał jedną kroplę raz na cztery lata,
Więc starczyła na długo… Lecz wkrótce się skończy.
Otula się fałdami zetlałej opończy.
Oto stał się naprawdę umarły dla świata.

Na Ziemi – pięćdziesiąta, okrągła rocznica
Lądowania Armstronga, Collinsa, Aldrina.
Wielki dzień! Takich rzeczy się nie zapomina!
Pierwsi ludzie, co stopą dotknęli Księżyca!

Czy pierwsi? On wyprzedził ich o lat czterysta.
Lecz jemu Google nigdy Doodle’a nie poświęci.
Znikł i z ziemskiej powłoki, i z ludzkiej pamięci.
Wokół noc. Na Księżycu jest zawsze gwiaździsta.

Jak to było? Lądował tu, na Srebrnym Globie,
Wypuszczony znienacka przez Mefistofela.
Tuż przy Morzu Przesileń... To była niedziela.
Pamięta, choć już niemal zapomniał o sobie.

Tak bywa, gdy za długo jesteśmy gdzieś sami,
Że wszystko się rozmywa, jeszcze więcej miesza.
Zblakła mu w myślach wrogów i przyjaciół rzesza,
Nie wie, którzy istnieli, a którzy są snami.

Czarodziej mruczy cicho „Kim ja w końcu byłem?”.
Mylą mu się zaklęcia, nazwy, alfabety...
Lecz oto nad horyzont, przyprószony pyłem,
Wschodzi rąbek błękitny odległej planety.

AZH

 

We use cookies
Ta strona korzysta z plików cookies. Używamy plików cookies wyłącznie do analizowania ruchu na naszej stronie. Nie zamieszczamy reklam, nie wymagamy logowania, nie zbieramy żadnych innych danych osobowych. Korzystając z naszej strony internetowej, zgadzasz się, że możemy umieszczać tego rodzaju pliki cookie na Twoim urządzeniu.